„Porzucenie wszystkich iluzorycznych praw i wahań historii wymaga ekonomii legendarnej epoki kamienia – szamani, a nie księża, bardowie, a nie panowie, łowcy, a nie policja, zbieracze paleolitycznego lenistwa, delikatni jak krew, chodzący nago dla znaku lub pomalowani jak ptaki, uniesieni na fali wyraźnej obecności, bezczasowej teraźniejszości.” ~ Hakim Bey, tradycjonalista, anarchista
Wstęp
W niniejszym tekście pochylę się nad dwoma przykładami podejścia do komunizmu „z prawej”, czyli ze strony tradycjonalizmu integralnego. Postaram się w bardzo skrótowej formie przybliżyć czytelnikowi podstawy filozoficzne skrajnie krytycznego podejścia do komunizmu Juliusza Evoli i rewidującej je, przychylnej komunizmowi analizy Aleksandra Dugina. Na wstępie zaznaczyć należy, że tradycjonalizm reprezentować ma uniwersalną myśl przednowoczesną (to znaczy przedoświeceniową), z kolei komunizm z perspektywy tradycjonalistycznej jest jedną z idei nowoczesnych, to znaczy powstałych na skutek krytyki Tradycji dokonanej w epoce Oświecenia i dalszych konsekwencji tejże. Jako taki skupiał się on przede wszystkim na krytyce swoich rywali, czyli ideologii nowoczesnych, prezentując interpretację „dokończenia Oświecenia” alternatywną dla tej zaprezentowanej przez dominujący liberalizm.
Evoliański antykomunizm
Juliusz Evola będący jednym z klasyków tradycjonalizmu politycznego działał w gorących dekadach XX wieku dokonując krytyki wszystkich wiodących i rywalizujących ze sobą wtedy (również na polach bitew) ideologii nowoczesnych: faszyzmu, liberalizmu i komunizmu. Ten ostatni postrzegał jednak jako najgorszy z wymienionych i jako ostateczne stadium degeneracji świata nowoczesnego. Wynika to z wizji historiozoficznej jaką nakreśla Evola. Naturalny dla tradycjonalistów pesymizm dziejowy, czyli pogląd o degeneracyjnym charakterze historii, odczytuje on przez klucz kastowy, przyjmując za modelowy podział kast (warn) znany ze współczesnej kultury hinduskiej. W podziale tym wyróżniamy pięć stopni hierarchii kastowej, czyli cztery warny oraz grupę pozbawioną warny. Najwyższą warnę stanowią bramini sprawujący funkcje kapłańskie, następnie kszatrijowie czyli rycerstwo, dalej wajśjowie czyli mieszczaństwo (kupcy, rzemieślnicy, drobni właściciele ziemscy), następnie śudrowie czyli służba najemna. Wspomniana grupa znajdująca się poza warnami to dalitowie wykonujący zawody „brudne”, czyli nie przystające religijnemu Hindusowi. Zdaniem Evoli następowanie po sobie porządków politycznych w toku dziejów reprezentuje przepływ władzy od kast wyższych ku niższym. Tutaj posłużę się cytatem: „Degeneracja pierwszego stopnia nie posłużyła, aby niegodni przywódcy duchowi zostali zastąpieni przez innych, godnych reprezentantów tej samej zasady, lecz stanowiła doskonały pretekst, dzięki któremu przedstawiciele drugiego stopnia, arystokracji wojskowej, zagarnęli i uzurpowali sobie autorytet prawnie należący tylko do pierwszego stopnia. Następnie degeneracja części arystokracji wojskowej nie spowodowała bynajmniej restauracji autorytetu przywódców duchowych, lecz kolejną uzurpację dokonaną przez trzeci stan, kiedy to rycerstwo i szlachtę zastąpiła burżuazyjna plutokracja. Wreszcie degeneracja systemu trzeciego stanu, burżuazji i kapitalizmu, nie doprowadziła do eliminacji chorych i pasożytniczych narośli, lecz, ponownie, posłużyła za pretekst do zaatakowania samej zasady i przyczyniła się do próby kolejnej uzurpacji ze strony czwartego stanu, ze strony przeżartego materializmem i sploretaryzowanego świata mas (marksizm, bolszewizm).”1 Widzimy więc, że zdaniem Evoli liberalizm należy odczytać
jako przejęcie władzy przez mieszczaństwo (kupców – burżuazję) z rąk szlachty, która sama była zdegenerowaną formą dawniejszego rycerstwa. Ruchy komunistyczne z kolei Evola odczytywał jako kolejny etap procesu – przejęcie władzy przez służbę i najemników z rąk mieszczaństwa. Z tej perspektywy rewolucje komunistyczne stanowiły degenerację sensu stricte.
Duginowska rewizja
Alternatywne odczytanie komunizmu „z prawej” zaprezentował współczesny rosyjski tradycjonalista Aleksander Dugin, jednocześnie starając się odczytać Evolę „z lewej” naprawiając jego błędy. Początkowo wychodząc z pozycji evoliańskich Dugin zrewidował później swój pogląd na komunizm. Impulsem nie była jednak filozoficzna refleksja (ona przyszła później), ale uderzająca obserwacja skutków jakie niosły ze sobą komunizm i liberalizm, w myśl ewangelii – „po owocach ich poznacie” (Mt 7:20). Cytując: „Nie byłem jeszcze wtedy na Zachodzie i nie wyobrażałem sobie, że bez jakiegokolwiek leninizmu ludzkość mogła upaść jeszcze niżej. Sądziłem (tak jak pisał Evola), że czwarty stan – proletariusze – jest niższy niż stan trzeci (burżuazja). […] Mój stosunek do Lenina zmieniła pierestrojka. Szczególnie po mojej pierwszej podróży do Europy. To co zobaczyłem, wywarło na mnie niezwykle odpychające wrażenie przez swoje głębokie zakorzenienie w totalitarnym podczłowieczeństwie. Ponadto, degeneracja na Zachodzie nie była, jak w Związku Radzieckim bierna i absurdalna, lecz triumfująca: narcystyczna, optymistyczna, krańcowa i agresywna. W Europie, spotkałem się ze zwolennikami Evoli, „wybitnymi tradycjonalistami”. Niektórzy byli zaniedbanymi schizofrenikami, pozostali – posłusznymi, poprawnymi politycznie obywatelami. Nie potrafili niczego poza rzucaniem błyskotliwych frazesów. Nie mogliby dokonać ataku terrorystycznego ani żadnego innego historycznego czynu. Umieją tylko skomleć, kłócić się ze sobą o nic i uciekać od świata zewnętrznego którego nie rozumieją i panicznie się boją. Każdy szalony terrorysta z Czerwonych Brygad i RAF jest sto razy bardziej atrakcyjny od europejskich „tradycjonalistów.” Tymczasem w Rosji najbardziej obrzydliwe kanalie, najbardziej parszywi pod względem fizjonomii i typu przedstawiciele „późnej Sowdepii” zapełnili szeregi „reformatorów” i „demokratów”. Im bardziej paskudna była postać tym bardziej bezwstydnie opluwali upadłe bożyszcza. Radzieccy konserwatyści byli zupełnie inni – wyraźnie okazywali nie wiadomo skąd pochodzące godność, etos, spokój i lojalność.”2 Tak więc dostrzegając bezapelacyjną wyższość komunizmu nad liberalizmem Dugin przystąpił do rewizji myśli Evoli próbując wyłuskać błąd w jego teorii. Błąd ten zdaniem Rosjanina polegał na przyjęciu za modelową współczesnej hierarchii warn, zamiast dociec ich historycznego i metafizycznego źródła: „Istotą błędu jest utożsamienie trzeciego stanu z trzecią kastą (Waiśja) i trzecią funkcją (Dumézil), a proletariatu z czwartą kastą (Śudra). Błąd. Trzecia kasta to chłopi i rzemieślnicy z obszarów wiejskich. Mieszczaństwo, burżuje i proletariusze, zrujnowani chłopi, którzy przenieśli się do miast nie są ani trzecią, ani czwartą kastą. Tak jak kupcy, są to społeczni degeneraci. W Indo- Europejskim społeczeństwie nie ma kupców, ani obywateli, ani proletariuszy. Wszystkie te ludzkie symulakry wyłoniły się jako pasożyty na peryferiach fortec Kszatrijów, zamków służących zbieraniu podatku (nazywamy je miastami). Kapitaliści – nosiciele kontrinicjacji, i proletariat – zdegradowani chłopi. Powinniśmy być po stronie chłopów, nawet zdegradowanych, przeciwko bękartom: kupcom i bankierom. Tradycjonalizm to rewolucja przeciwko współczesnemu światu, a współczesny świat został stworzony przez przekupki, nie socjalistów i chłopów wywłaszczonych wczoraj, uwięzionych w miastach i zniewolonych przez wampirzą burżuazję.”3 Tak więc zdaniem Dugina siły które przejęły władzę w kapitalizmie nie należą do trzeciej kasty, ani nawet do społeczeństwa tradycyjnego. Kupcy, bankierzy i pokrzywdzeni przez nich wywłaszczeni chłopi przekształceni w proletariat to prawdziwi dalitowie, niedotykalni. To oni stanowią nie tylko władzę, ale całe ciało kapitalizmu, podczas gdy prawdziwa trzecia kasta – wolni chłopi i rzemieślnicy – została zepchnięta na zupełny margines nowoczesnego społeczeństwa. Warto wspomnieć, że Dugin uważa się w tej kwestii nie tyle za krytyka
Evoli co za krytyka środkowego, „konserwatywnego” etapu jego twórczości. Jego zdaniem zarówno w początkach jak i u schyłku swojej twórczości Evola prezentował postawę dużo bardziej „lewicową” – antysystemową, nonkonformistyczną i rewolucyjną. „Jednakże były okresy w biografii Evoli – najwcześniejszy i najpóźniejszy – kiedy wyznawał on nihilistyczne niemal, anarchistyczne przekonania na temat otaczającej go rzeczywistości, proponując «ujeżdżanie tygrysa», czyli utożsamienie się z przyczyną sił upadku i chaosu, w celu przezwyciężenia punktu krytycznego
«Zmierzchu Zachodu».”4 W obronie komunizmu Dugin idzie jeszcze dalej starając się odczytać w tradycyjny sposób nawet radziecki antyklerykalizm, który widzi jako autentyczną duchowo krytykę zdegenerowanych przez wieki instytucji religijnych. „Demolowanie kościołów nie jest po prostu negacją religii, jest specjalną, ekstatyczną formą ducha religijnego, położeniem nacisku na absolutny, konkretny charakter samo-transformacji «tu i teraz». Fenomeny samospaleń starowierców czy fanatyzmu Khlyst należą do tej samej kategorii. […] Innymi słowy, gdy tradycyjne konserwatywne instytucje, takie, jak monarchia, kościół, hierarchia społeczna, system kastowy ulegają degradacji, szczególne, niebezpieczne i ryzykowne praktyki inicjacyjne, powiązane ze Ścieżką Lewej Ręki, są jak najbardziej na miejscu.”4 Warto wspomnieć, że obronę komunistycznych represji wymierzonych w Cerkiew, zdarzało się Duginowi przeprowadzać nie tylko z perspektywy perennialistycznego mistyka, ale również z perspektywy prawosławnego starowiercy.
Konkluzja
Podsumowując, mimo fundamentalnej odrębności tradycjonalizmu i komunizmu (wszak należą całkiem dosłownie do innych światów) relacja między tymi nurtami myśli (przedstawiona tutaj ze strony tradycjonalistycznej) jest zniuansowana. Choć komunizm bez wątpienia jest wrogi tradycyjnemu światu może być postrzegany jako mniejsze zło w konflikcie z liberalizmem co otwiera tradycjonalistom drogę ku warunkowym sojuszom i krytycznemu poparciu ruchów komunistycznych. Moim zdaniem perspektywa historyczna zarysowana przez Dugina w „Czwartej Teorii Politycznej” doskonale podsumowuje jego spojrzenie na komunizm – komunizm rywalizował z liberalizmem o to, kto zrealizuje i dopełni nowoczesność, musiał jednak przegrać bo był zbyt tradycyjny. Poniższy tekst jest krótkim zarysem wybranej koncepcji z perspektywy dwóch tradycjonalistycznych myślicieli. Nie należy traktować go jako kompletnego studium, a raczej jako przyczynek do dyskusji zarówno w środowisku tradycjonalistycznym, jak i między tradycjonalistami a komunistami.
„Jeśli «skrajni lewicowcy» nie chcą być jedynie dodatkiem do oportunistycznej i dziwkarskiej socjaldemokracji, jeśli «skrajni prawicowcy» nie chcą stać się wylęgarnią ekstremistycznego skrzydła liberalnego aparatu represji i jeśli ludzie opętani uczuciami religijnymi nie znajdą satysfakcji w nędznych moralistycznych surogatach, którymi raczą ich kapłani mdłych kultów i w zabawianiu przez prymitywnych neospirytualistów – pozostaje im wszystkim tylko jedno wyjście: narodowy bolszewizm.” ~ Aleksander Dugin
Ragnar – Frakcja Nazbolska
https://tradycjonalizm.net/juliusevola/zrodla/duch-arystokratyczny-a-rasizm
https://xportal.press/?p=6896
https://www.nacjonalista.pl/2024/06/22/aleksandr-dugin-odczytac-na-nowo-juliusa-evole/
https://maopd.wordpress.com/wp-content/uploads/2014/04/metafizyka-narodowego- bolszewizmu-1994.pdf